Sprawozdanie berlińskiego Instytutu Historii Medycznej i Etyki ujawnia, że przez trzy dekady zachodnie firmy przeprowadziły setki testów leków na mieszkańcach wschodnich Niemiec. W latach 1961-1989 w Niemieckiej Republice Demokratycznej z polecenia koncernów farmaceutycznych odbyło się co najmniej 900 eksperymentów medycznych.
Długo oczekiwany raport na temat systemu stworzonego, by zapewnić przypływ twardej gotówki do reżimu, potwierdza część zarzutów sformułowanych w 2013 roku przez "Der Spiegel", choć skala zjawiska jest znacznie mniejsza, niż wynikało z doniesień dziennikarzy.
Testy przeprowadzane były za zgodą władz i przy udziale Stasi. W proceder zamieszane były nie tylko zachodnioniemieckie firmy, ale też brytyjskie, amerykańskie i francuskie. Łącznie, testy przeprowadzane były przez 75 różnych firm z 16 krajów, wśród których znalazły się tak znane koncerny jak Bayer, Pfizer i Roche.
Niemniej wydaje się jednak, że testy prowadzone były zgodnie z ówczesnymi standardami, choć nie przystającymi do tych, które obowiązują w XXI wieku. – To, co wydaje wątpliwe nam dzisiaj, nie występowało tylko w NRD, chociaż niektóre z praktyk wydają się etycznie wątpliwe – stwierdził Volker Hess, szef grupy badawczej. Przyznał też, że nie znaleziono dowodów systematycznych naruszeń międzynarodowego kodeksu etycznego. Nie udało się także zweryfikować, czy uczestnicy zawsze brali udział w badaniach dobrowolnie.
thelocal.de