Amerykanie zbombardowali szpital w Afganistanie. 12 wojskowych ukaranych dyscyplinarnie

Amerykanie zbombardowali szpital w Afganistanie. 12 wojskowych ukaranych dyscyplinarnie

Dodano:   /  Zmieniono: 
rakiety (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Ponad 12 pracowników armii amerykańskiej ukarano dyscyplinarnie za doprowadzenie do bombardowania szpitala Lekarzy Bez Granic w Afganistanie. Do tragedii doszło w październiku 2015 roku. Zginęły wówczas 42 osoby.

Wiadomo przy tym, że lekarze, którzy pociągnięci zostali do odpowiedzialności za dokonanie błędów, które doprowadziły do tragedii, nie usłyszeli jednak zarzutów. Na liście ukaranych znaleźli się oficerowie, jednak nie było na niej żadnych generałów. Anonimowi urzędnicy przekazali, że choć kary są w dużej mierze administracyjne to w niektórych przypadkach na tyle surowe, aby likwidować szansę na kolejny awans.

Atak na szpital w Kunduz to zbrodnia wojenna

Szefowa Lekarzy bez Granic ogłosiła, że zdaniem organizacji zbombardowanie szpitala w Kunduz przez siły amerykańskie było zbrodnią wojenną.

Joanne Liu, szefowa MSF, dodała, że oczekuje wyjaśnień nie tylko wobec Lekarzy bez Granic, ale także całej pomocy medycznej i humanitarnej wspomagającej ofiary konfliktów. Nazwała też atak "nieakceptowalnym" i zaznaczyła, że mimo alarmowania sił afgańskich i amerykańskich atak trwał przez kolejne 30 minut. Podkreśliła, że lokalizacja szpitala była doskonale znana.

Amerykanie omyłkowo zaatakowali szpital w Afganistanie

W szpitalu prowadzonym przez organizację Lekarze Bez Granic w afgańskim Kunduz, w wyniku omyłkowego zbombardowania zginęły 42 osoby. Gen. John Campbell dowódca wojsk USA w Afganistanie przeprosił za atak.

"Generał Campbell przekazał prezydentowi szczegóły dotyczące ataku i przeprosił" - poinformowała w komunikacie kancelaria prezydenta Afganistanu Aszrafa Ghaniego.

Do ataku doszło w nocy z piątku na sobotę. Informację o nim przekazała organizacja Lekarze Bez Granic, która prowadzi placówkę szpitalną. W budynku przebywało w czasie ataku ponad stu pacjentów.

Do szpitala wtargnęli terroryści uzbrojeni w ciężką broń. Mieli używać ludzi wewnątrz jako tarcz, kiedy strzelali w kierunku afgańskich sił bezpieczeństwa. Według rzecznika ministerstwa spraw wewnętrznych, od 10 do 15 terrorystów ukrywało się w szpitalu w czasie bombardowania. - Wszyscy terroryści zginęli, ale również straciliśmy lekarzy - przekazał Sedik Sedikki.

Generał John Campbell, dowódca wojsk amerykańskich w Afganistanie, poinformował, że siły afgańskie prosiły o atak z powietrza ze strony Stanów Zjednoczonych.

newkerala.com, Wprost.pl, Reuters