Ponadto, minister spraw wewnętrznych Jorge Fernandez Diaz poinformował, że w wyniku wypadku rannych zostało 29 osób. 23 nadal pozostają w szpitalu. Pasażerami autobusu byli studenci przebywający w Barcelonie na wymianie w ramach programu Erasmus. Podróżowali z Walencji, gdzie brali udział w tradycyjnym święcie Fallas. Autobusem jechało w sumie 56 osób.
Tallulah Lyons, student z Wielkiej Brytanii, który był jednym z pasażerów autokaru powiedział, że
"pamięta tylko moment, w którym się obudził i zobaczył, że dookoła było szkła" - Razem z przyjaciółmi starałem się wyczołgać się spod blachy, która mnie przygniatała. Niektórym uwolnienie się zajęło niemal dwie godziny - relacjonował.
Wypadek miał miejsce o godzinie 6:00 rano w niedzielę 20 marca w mieście Tarragona w Katalonii. Autokar po zderzeniu z samochodem osobowym przewrócił się na autostradzie AP-7, łączącej Walencję z Barceloną.
Dyrektor departamentu spraw wewnętrznych Katalonii Jordi Jane przekazał, że "kierowca uderzył w barierkę po prawej stronie jezdni, a potem gwałtownie skręcił w lewo, przez co znalazł się na drugim pasie autostrady".
El Pais, Wprost.pl