– Wiemy, że są inne sieci. Nawet jeżeli ta, która stoi za atakami w Paryżu i Brukseli jest obecnie rozpracowywana, zagrożenie nadal istnieje – powiedział Hollande.
Terroryści znów chcieli uderzyć we Francji
Przypomnijmy, minister spraw wewnętrznych Francji Bernard Cazeneuve poinformował w piątek 25 marca, że służby bezpieczeństwa zneutralizowały zagrożenie kolejnym zamachem terrorystycznym na terytorium Francji.
Minister o udaremnionej próbie zamachu poinformował o sukcesie służb podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej. Cazeneuve wyjaśnił, że funkcjonariusze formacji policyjnych oraz służb specjalnych przeprowadzili w Argenteuil zatrzymanie osoby podejrzewanej o udział w spisku mającym na celu organizację zamachu oraz przeszukali cały budynek, w którym mieszkał po wcześniejszej ewakuacji mieszkańców.
"Zaawansowany poziom planu"
Cazeneuve przyznał, że plan dokonania ataku był „na zaawansowanym poziomie”. – Aresztowany to obywatel Francji, który jest podejrzewany o znaczący udział w planowaniu zamachu. Był częścią siatki terrorystycznej, która chciała uderzyć we Francji – dodał szef resortu, po czym przypomniał, że dzięki wzmożonej pracy służb od początku 2016 roku zdołano zatrzymać 75 osób podejrzewanych o terroryzm, z czego wobec 28 zastosowano areszt.
Brak powiązania zamachów z Brukseli z paryskimi
Cazeneuve powiedział także, że obecnie nie ma wiarygodnych dowodów, które pozwoliłby połączyć listopadowe zamachy w Paryżu z ostatnimi, jakie miały miejsce w Brukseli.