Stało się to parę dni po tym, jak rzecznik Białego Domu Scott McClellan skrytykował organizatorów wyborów, mówiąc, że władze USA "podzielają zaniepokojenie Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie".
Członkowie misji OBWE i Rady Europy, którzy byli obserwatorami wyborów w Rosji, ocenili w poniedziałek, że "głosowanie do Dumy Państwowej nie odpowiadało licznym zobowiązaniom, podjętym przez państwa członkowskie OBWE i Rady Europy, dotyczącym demokratycznych wyborów".
Niedzielne wybory zakończyły się pełnym sukcesem Kremla - największym zwycięstwem władz w 12-letniej historii rosyjskiej demokracji. Trzy partie prokremlowskie - Jedna Rosja, Ojczyzna i Ludowa Partia Rosji - mają odpowiednio 222, 37 i 19 miejsc w 450- osobowej Dumie Państwowej, co daje im bezwzględną większość.
Przy poparciu deputowanych niezależnych lub "liberalnych demokratów" Władimira Żyrinowskiego Kreml jest także w stanie wprowadzać zmiany do konstytucji.
sg, pap