Holendrzy w referendum określili swoją opinię na temat ratyfikacji umowy stowarzyszeniowej Unii Europejskiej z Ukrainą. 61 proc. głosujących było przeciwko, 38 proc. zagłosowało za przyłączeniem Ukrainy. Frekwencja przekroczyła 30 proc. więc holenderski rząd musi wziąć pod uwagę wyniki głosowania. Mimo wszystko wynik nie jest wiążący dla holenderskiego parlamentu, ponieważ umowa stowarzyszeniowa została już przez niego ratyfikowana i weszła w życie. Inicjatorami głosowania były ugrupowania eurosceptyczne, które zebrały wymagane do jego rozpisania 300 tys. głosów.
Wizytujący w Japonii prezydent Poroszenko na wynik holenderskiego referendum zareagował atakiem. – Chciałbym wszystkim przypomnieć, że prawdziwym celem organizatorów referendum nie jest umowa stowarzyszeniowa między Ukrainą i Unią Europejską. Jest to atak na jedność Europy, atak na europejskie wartości – oświadczył.
Czas na polityków
Docenił głosujących na korzyść Ukrainy, zwracając jednocześnie uwagę, że "zgodnie z konstytucją Holandii referendum ma wyłącznie charakter konsultacyjny. Teraz głos powinien zabrać rząd, parlament i holenderscy politycy".
Zapewnił, że komentowane głosowanie nie zmieni nastawienia Ukraińców, ani samego Poroszenki. – Ukrainy, tak jak i wolności, nie można zatrzymać – stwierdził. – Chcę z całą odpowiedzialnością oświadczyć, że Ukraina będzie kontynuowała implementację umowy stowarzyszeniowej z UE oraz zapewni dalsze tworzenie strefy wolnego handlu z UE, ponieważ jest to droga do modernizacji państwa ukraińskiego i wzmocnienia jego niepodległości – dodał.
Ukraine Today