W stanie Kerala na południu Indii doszło w godzinach porannych do makabrycznego pożaru. Najprawdopodobniej przypadkowa iskra zaprószyła ogień w składzie fajerwerków, przechowywanych na terenie świątyni. Według informacji lokalnej policji materiały pirotechniczne były gromadzone bez wymaganego pozwolenia. Ogień błyskawicznie objął okoliczne budynki, odcinając tłumom ludzi drogę ucieczki. Jak dotąd władze poinformowały o 100 ofiarach śmiertelnych, jednak biorąc pod uwagę ogromną liczbę rannych, liczba ta może wciąż ulec zmianie.
Na miejsce katastrofy udał się premier Indii Narendra Modi. – Wkrótce zjawię się w Kerali, aby samemu ocenić sytuację powstałą w wyniku nieszczęsnego i tragicznego pożaru – mówił w mediach. Obiecał pomoc finansową dla ofiar wypadku.
To nie pierwszy raz
To nie pierwszy tego typu pożar w Indiach w ostatnich latach. W roku 2014 w środkowej części kraju doszło do eksplozji środków wybuchowych wykorzystywanych w górnictwie. Zginęło wówczas prawie 90 osób. W tym samym roku w pożarze pociągu zginęło 9 osób.
CNN