Czesi chcą wziąć przykład z sąsiedniej Słowacji, która w po angielsku nazywa się "Slovakia". Ma to ułatwić życie turystom i partnerom biznesowym z zagranicy. Pomysł promuje minister spraw zagranicznych Czech Lubomir Zaoralek.
– Nie jest dobrze, kiedy kraj nie ma jasno zdefiniowanych symboli albo nie może jasno powiedzieć jaka jest jego nazwa – wyjaśniał swój pomysł minister. Całe zamieszanie, jak mówił, wynika z nieprzetłumaczalności czeskiego określenia "Cesko" - krótkiej formy nazwy kraju. – Mamy szansę powiedzieć światu, że jest jeszcze jeden sposób nazywania naszego kraju, że używamy skrótu "Cesko" i w naszej opinii jest to lepsza nazwa dla tłumaczeń – przekonywał.
Minister chce w pierwszej kolejności przekonać do swojego pomysłu premiera, prezydenta, ministra obrony. Prezydent Milos Zeman w swoich wystąpieniach zagranicznych często używał już skrótu "Czehia". Jeżeli pomysł ten zostanie zaakceptowany, nowa nazwa zostanie wpisana do bazy Narodów Zjednoczonych.
Telegraph