–To lekkomyślne. To prowokacyjne. To niebezpieczne. Zgodnie z zasadami, te samoloty mogły zostać zestrzelone – mówił John Kerry. Dodał, że USA "nie mają zamiaru być straszone na morzach" i dodał, że została skierowana do Kremla nota w tej sprawie, w której poinformowano o niebezpieczeństwie takiego zachowania.
Rosyjskie ministerstwo obrony odpiera wszelkie zarzuty o naruszenie zasad, twierdząc, że amerykański okręt podpłynął zbyt blisko do rosyjskiej bazy marynarki wojennej. – Po zauważeniu okrętu, rosyjscy piloci zawrócili zgodnie z zasadami bezpieczeństwa – oświadczyły rosyjskie władze.
W tej sprawie do MSZ został wezwany rosyjski ambasador.
Agresywni Rosjanie
Przypomnijmy, rosyjskie maszyny 11 i 12 kwietnia symulowały atak na amerykański okręt wojenny, który przebywał na Bałtyku po opuszczeniu portu w Gdyni. Na pokładzie USS Cook znajdował się polski śmigłowiec wraz z załogą. Jeden z z bardzo niskich przelotów rosyjskich myśliwców został przeprowadzony w momencie, gdy załoga polskiego śmigłowca przeprowadzała próbę tankowania, co zmusiło Polaków do przerwania operacji. 11 kwietnia SU-24 wykonały 20 przelotów nad niszczycielem USS Donald Cook, zbliżając się na odległość około kilometra od okrętu i wysokość zaledwie 30 metrów
12 kwietnia ponownie doszło do naruszenia spokoju załogi niszczyciela podczas symulowanego ataku przeprowadzonego przez rosyjskie myśliwce. Wcześniej tego samego dnia dwa rosyjskie śmigłowce Ka-27 okrążyły siedmiokrotnie okręt. W trakcie przelotów nad nim Rosjanie mili wykonywać zdjęcia. Podczas jednego z nich znajdowali się na wysokości zaledwie 9 metrów nad niszczycielem.
US Navy opublikowała nagrania agresywnych działań Rosjan.