Niemcy godzą się na ściganie prześmiewcy Erdogana

Niemcy godzą się na ściganie prześmiewcy Erdogana

Dodano:   /  Zmieniono: 
Angela Merkel (fot. ABACA/NEWSPIX.PL) Źródło: Newspix.pl
Rząd Niemiec pozytywnie rozpatrzył turecką prośbę o pozwolenie na ściganie satyryka Jana Boehmermanna. Niemiec obraził prezydenta Turcji, zarzucając mu między innymi oglądanie dziecięcej pornografii.

- Rząd Niemiec zaakceptował prośbę Turcji. Podczas narady zdania koalicyjnych partnerów były podzielone - oświadczyła kanclerz Angela Merkel. Zwróciła uwagę na fakt, iż zgoda "nie oznacza ani osądu tego konkretnego komika, ani decyzji o ograniczeniu wolności sztuki, mediów, czy opinii". Ostatnie słowo w tej sprawie należeć będzie do niemieckiego sądu.

Obraźliwy wiersz

Całe zamieszanie dotyczy wiersza, który Boehmermann odczytał w niemieckiej telewizji ZDF przed dwoma tygodniami. Artysta przed przeczytaniem swojego listu ostrzegł, że będzie on obraźliwy dla zagranicznych przywódców. Rząd Turcji oburza się na treść poematu, w którym prezydent Erdogan przedstawiany jest jako osoba "represjonująca mniejszości, kopiąca Kurdów, policzkująca chrześcijan i oglądająca dziecięce porno".

Paragraf 103

Niemiecki kodeks karny w paragrafie 103 głosi, że obywatel Niemiec znieważający zagranicznego przywódcę może być ścigany przez zagraniczną prokuraturę, jeżeli zgodę wyrazi na to rząd. Merkel zapowiedziała, że paragraf 103 zostanie w przyszłości usunięty z systemu prawnego Niemiec. Zgodę swojego rządu tłumaczyła "bliskimi i przyjaznymi więzami" obu krajów. Wyraziła jednak zaniepokojenie brakiem poszanowania dla wolności słowa w Turcji.

Russia Today