- Rząd Niemiec zaakceptował prośbę Turcji. Podczas narady zdania koalicyjnych partnerów były podzielone - oświadczyła kanclerz Angela Merkel. Zwróciła uwagę na fakt, iż zgoda "nie oznacza ani osądu tego konkretnego komika, ani decyzji o ograniczeniu wolności sztuki, mediów, czy opinii". Ostatnie słowo w tej sprawie należeć będzie do niemieckiego sądu.
Obraźliwy wiersz
Całe zamieszanie dotyczy wiersza, który Boehmermann odczytał w niemieckiej telewizji ZDF przed dwoma tygodniami. Artysta przed przeczytaniem swojego listu ostrzegł, że będzie on obraźliwy dla zagranicznych przywódców. Rząd Turcji oburza się na treść poematu, w którym prezydent Erdogan przedstawiany jest jako osoba "represjonująca mniejszości, kopiąca Kurdów, policzkująca chrześcijan i oglądająca dziecięce porno".
Paragraf 103
Niemiecki kodeks karny w paragrafie 103 głosi, że obywatel Niemiec znieważający zagranicznego przywódcę może być ścigany przez zagraniczną prokuraturę, jeżeli zgodę wyrazi na to rząd. Merkel zapowiedziała, że paragraf 103 zostanie w przyszłości usunięty z systemu prawnego Niemiec. Zgodę swojego rządu tłumaczyła "bliskimi i przyjaznymi więzami" obu krajów. Wyraziła jednak zaniepokojenie brakiem poszanowania dla wolności słowa w Turcji.
Russia Today