W serii porannych wybuchów w Bagdadzie i okolicy zginęło co najmniej 9 osób, a ponad 30 zostało rannych. Większość ofiar to iraccy policjanci.
Samochód-pułapka eksplodował wcześnie rano w dzielnicy Al- Amerija. Jak podał później dowódca przybyłego na miejsce oddziału USA, był to zamach samobójczy. Zginął zamachowiec; rannych zostało ośmiu policjantów i czterech przechodniów, w sumie - 12 osób. Wybuch zniszczył też cztery samochody.
Kilkadziesiąt minut później kolejny wybuch nastąpił we wsi Huseinija, 30 kilometrów od miasta. Zginęło co najmniej osiem osób, a 20 zostało rannych.
W tym samym czasie w dzielnicy Al-Amerija rozbrojono kolejną bombę. Nie potwierdzono wcześniejszych informacji agencji o drugim wybuchu w tym samym rejonie. Zdaniem naocznych świadków, wartownicy otworzyli ogień w kierunku zbliżającego się do posterunku samochodu - kierowca wyskoczył w biegu z pojazdu i uciekł. Następnie w samochodzie znaleziono - i rozbrojono - bombę.
Wszystkie trzy samochody użyte w poniedziałkowych zamachach to toyoty.