"Używamy argumentu, że jeśli naprawdę chcemy bliskich więzi między obywatelem a Unią, potrzebujemy tej konstytucji, bo ona zapewni obywatelom Europy przejrzystość, możliwość uczestnictwa w europejskiej demokracji, a przede wszystkim pozwoli skończyć z biurokracją, która króluje w Unii" - powiedział.
Ostrzegł też, że jeśli próby uchwalenia konstytucji nie powiodą się, zwolennicy konstytucji będą się ściślej integrować we własnym gronie - w domyśle bez blokujących ją krajów, takich jak Polska. Najpierw mają być jednak ponawiane próby porozumienia w sprawie konstytucji w gronie wszystkich 25 obecnych i przyszłych państw członkowskich.
"W najbliższych tygodniach trzeba nawiązać bezpośrednie kontakty z tymi, którzy wczoraj zablokowali rozwiązanie problemu, i jeśli bardzo szybko nie dojdziemy do rozwiązania, trzeba w pierwszych miesiącach przyszłego roku razem z innymi, którzy myślą, że trzeba intensyfikować integrację, nawiązać znacznie ściślejszą współpracę w wielu dziedzinach" - oświadczył premier Belgii.
Jako przykłady nawiązanej już w ten sposób ściślejszej współpracy podał układ z Schengen (ustanawiający obszar bez kontroli osobowych na granicach wewnętrznych) i wspólny pieniądz euro. Podobną współpracę w węższym gronie państw członkowskich - zdaniem Verhofstadta - można by nawiązać w polityce zagranicznej, obronnej, imigracyjnej i w zakresie bezpieczeństwa wewnętrznego. "Celem konstytucji była realizacja unii politycznej, a do tego trzeba mieć wspólną politykę zagraniczną, europejską obronę, politykę w zakresie bezpieczeństwa (wewnętrznego), imigracji, azylu, wymiaru sprawiedliwości, prokuratury europejskiej" - wymienił Verhofstadt.
Zgodził się też z sugestiami belgijskiego dziennikarza, że w niepowodzeniu sobotniego szczytu UE udział miały nie tylko Polska i Hiszpania, ale i Wielka Brytania, która odmawia rezygnacji z prawa weta w nowych dziedzinach. Nie wspomniał przy tym o negatywnej roli Francji i Niemiec.