Trzeci - 20-osobowy oddział - podobno kryje się między osadami Mokoch i Szauri. W okolicach tej ostatniej doszło wcześniej, w nocy z niedzieli na poniedziałek, do potyczki między Czeczenami i rosyjskimi wojskami pogranicza. Zginęło dziewięciu żołnierzy, a Czeczeni, którzy na krótko okopali się w okolicach miejscowego szpitala, zabrali ze sobą czterech zakładników i wycofali się - według części doniesień w stronę Czeczenii, a według innych w stronę Gruzji.
Interfax podaje, że informacje mieszkańców na temat działających na terenie Dagestanu oddziałów potwierdziło źródło w dagestańskim oddziale wojsk ochrony pogranicza. Na miejsce kierowane są dodatkowe siły wojsk rosyjskich.
Pierwsze doniesienia, napływające w poniedziałek rano o zajęciu okolic szpitala we wsi Szauri, przypominały dwa głośne wypady czeczeńskich komendantów polowych Szamila Basajewa i Salmana Radujewa w latach 1995-96, kiedy to obaj wzięli jako zakładników pacjentów szpitali w Budionnowsku i Kizlarze wymuszając na Rosjanach negocjacje.
Informacje o toczącej się w górach Dagestanu operacji przypominają także incydent z lata 1999, kiedy to oddział czeczeńskich bojowników dokonał najazdu na Dagestan usiłując wywołać powstanie mieszkających tam wahabitów. Najazd ten stał się jednym z oficjalnych powodów rozpoczęcia przez Rosję drugiej wojny czeczeńskiej.
Liczebność grupy bojowników jest tym razem jednak zdecydowanie mniejsza niż w czasie akcji w latach 90. Według części doniesień, do starć doszło gdy oddział Czeczenów przypadkowo natknął się na żołnierzy wojsk granicznych, kiedy usiłował wycofać się do Gruzji.
sg, pap
Czytaj też: Czeczeński rajd z zakładnikami