Konflikt indyjsko-pakistański zdominował przygotowania do szczytu. Po latach napięć w stosunkach między oboma krajami (które w ostatnim półwieczu prowadziły ze sobą już trzy wojny) w ostatnim czasie coraz częściej mówi się o ociepleniu na linii Islamabad- Delhi. Stąd też spotkanie Atala Behari Vajpayee z prezydentem Pakistanu Pervezem Musharrafem na szczycie SAARC z pewnością będzie uważnie obserwowane jako kolejny krok, mogący zadecydować o obniżeniu napięć w regionie.
W 2002 roku, po serii incydentów zbrojnych i zamachów terrorystycznych, oba państwa znalazły się niemal na krawędzi nowego konfliktu. W końcu zeszłego roku pojawiły się jednak oznaki ocieplenia. Pakistan wystąpił z inicjatywą ogłoszenia rozejmu na wspólnej granicy, Indie zaaprobowały zarówno rozejm, jak i inną propozycję Islamabadu: wznowienia w styczniu przerwanych przed dwoma laty połączeń lotniczych między obu krajami.
Premier Vajpayee oświadczył, że jest gotów rozmawiać o Kaszmirze, ale niekoniecznie od razu. Szef indyjskiego rządu wykluczył formalne rozmowy dwustronne z przywódcami Pakistanu podczas szczytu SAARC, ale nie odciął się od rozmów nieformalnych. "Świat mówi nam: spotkajcie się i załatwcie tę kwestię (Kaszmiru) między sobą. Ale to wymaga czasu" - powiedział Vajpayee w wywiadzie dla telewizji pakistańskiej, nagranym w Delhi, a nadanym wkrótce po przybyciu premiera do Islamabadu.
O prezydencie Musharrafie premier Indii powiedział: "Myślę, że możemy z nim rozmawiać, te rozmowy mogą dać pewne rezultaty i mam nadzieję, że tak będzie".
Zdaniem obserwatorów, jeśli dojdzie do spotkania Vajpayee- Musharraf, nie będzie ono publicznie zapowiadane.
sg, pap