Jeden amerykański żołnierz zginął a 34 odniosło obrażenia podczas ataku moździerzowego, dokonanego na bazę wojsk USA, położoną na północny zachód od Bagdadu.
Na bazę Seitz, wykorzystywaną do zaopatrzenia logistycznego, wystrzelono - jak poinformowało dowództwo amerykańskie - co najmniej 6 pocisków moździerzowych.
Pociski spadły na tę część bazy, gdzie znajdowały się kwatery żołnierzy. Rannych ewakuowano do szpitala polowego - powiedział w czwartek rano rzecznik dowództwa.
Baza Seitz znajduje się w tzw. trójkącie sunnickim, którego ludność jest wrogo nastawiona do amerykańskiej obecności w Iraku.
Wcześniej żołnierze USA zniszczyli jeden z domów w mieście Faludża, położonym w tym samym rejonie. Zginęło - według zeznań świadków - zamieszkujące ten dom małżeństwo, które osierociło pięcioro dzieci.
Według amerykańskiego rzecznika wojskowego, żołnierze zareagowali w ten sposób na ostrzał z granatnika i broni ręcznej z okolicy tego domu.
sg, pap