Odwiedzający mogą tu m.in. zdać "egzamin z demokracji", porównując swoją opinię na różne tematy z opinią Putina. A oto jego próbka:
"Jeśli dorośli nie boją się w domu wypowiadać swojego zdania, kłócą się o politykę, jedni uważają, że w państwie wszystko idzie dobrze, a inni, że źle, to czy to jest demokracja?" Okazuje się, że według Putina, jest to wystarczające, by uznać, że w Rosji panuje demokracja.
"Kto jest winny, gdy dwóch kolegów bije się na przerwie?" Zdaniem prezydenta, "winny jest ten, który oberwał, bo zwycięzców się nie sądzi" (sic!).
Prezydent zapewnia jednak dzieci, że wcale nie muszą się z nim zgadzać. "Jeśli wasza opinia nie pokrywa się ze zdaniem prezydenta, to nie martwcie się! To normalne. Może nawet to wy macie rację" - pisze Putin w zamieszczonym odręcznym liście.
Nad stroną www.uznay-prezidenta.ru pracowało 12 osób. Tworzono ją przez półtora roku, od czasu gdy w czerwcu 2002 dokonano prezentacji strony internetowej Putina przeznaczonej dla dorosłych. Wówczas o jej dziecięcą wersję dopomniała się w e-mailu 11-letnia Wieronika Pietuchowa z podmoskiewskiej Kaługi.
em, pap