"Mamy nadzieję, że uda nam się znaleźć kolejnych rozbitków" - powiedział Trygve Hillestad, szef lokalnej policji. Wiadomo, że część załogi jest uwięziona w kadłubie statku.
Do tej pory z załogi norweskiego frachtowca Rocknes łącznie udało się uratować 11 osób. W wodzie o temperaturze 5 stopni C utonęło dwóch członków załogi, a ośmiu przewieziono do szpitala na początku akcji ratowniczej. Ośmiu spośród członków 30-osobowej załogi przewieziono do szpitala. Sześciu z nich miało poważny ubytek krwi, jeden znajduje się w stanie ciężkim.
166-metrowy frachtowiec nadał SOS zanim przewrócił się około godziny 16.30 do góry dnem w odległości 200 m od wyspy Bjoroey. Na ratunek pospieszyły mu jednostki z pobliskiej bazy norweskiej marynarki wojennej wyposażone w niezbędny sprzęt. Co najmniej 10 nurków usiłuje dostać się do dziobu statku, aby go przeszukać.
Masowiec Rocknes o wyporności 28 tysięcy ton, należący do firmy Jebsen Management AS, płynął z ładunkiem kamienia do Niemiec. Na jego pokładzie znajdowali się: 24 Filipińczyków, trzech Holendrów, dwóch Norwegów i Niemiec.
W akcji ratunkowej bierze udział 15 jednostek i 4 śmigłowce.
em, pap