Polska poczeka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polska obsadzi stanowisko wiceprezesa Europejskiego Banku Inwestycyjnego dopiero za trzy lata - poinformowali dyplomaci wyszehradzcy w Brukseli.
Według nich, ministrowie finansów 10 państw przystępujących do  Unii 1 maja ustalili wstępnie we wtorek w Brukseli, że jako pierwszy przysługujące tej "dziesiątce" stanowisko wiceprezesa obejmie były minister finansów Czech Ivan Pilip.

Następny będzie Polak. Rząd wysunął kandydaturę Marka Belki. Kolejne "połówki" kadencji - oficjalnie jedna kadencja trwa 6 lat -  przypadną Słoweńcowi i Węgrowi.

Belka, Pilip i Słoweniec Mojmir Mrak zaprezentowali się we wtorek w Brukseli ministrom finansów z 10 przyszłych państw członkowskich, w tym Andrzejowi Raczce.

Pilip powiedział następnie dziennikarzom, że wszyscy trzej obecni kandydaci zostali pozytywnie ocenieni przez ministrów. Nieobecny był czwarty kandydat, Węgier Gyoergy Suranyi.

Belka i Pilip to byli ministrowie finansów, Suranyi - dawny prezes banku centralnego, Mrak był reklamowany przez swój rząd jako prawdziwy znawca tematyki unijnej, gdyż to on negocjował finansowe aspekty członkostwa Słowenii w UE.

Na niekorzyść Belki przemawiało to, że Polska "ma" już dwa ważne stanowiska w europejskich instytucjach kredytowych: Hanna Gronkiewicz-Waltz jest wiceprezesem Europejskiego Banku Odbudowy i  Rozwoju w Londynie, a Krzysztof Ners - Banku Rozwoju Rady Europy w  Paryżu.

Pozycję Czech umocniło także to, że ich kandydata poparły Litwa i  Słowacja. Litewska minister finansów i kandydatka na komisarza UE z tego kraju Dalia Grybauskaite, robiąc aluzję do Polski, oświadczyła w styczniu, że rozmiary kraju niekoniecznie muszą decydować o obsadzie takich stanowisk i że małym krajom też się coś należy.

EBI to największa instytucja kredytowa świata, wspierająca tanimi pożyczkami rozbudowę i modernizacje infrastruktury (drogi, koleje, lotniska, oczyszczalnie ścieków, rurociągi, telekomunikacja) w  państwach członkowskich i innych krajach związanych z Unią. Polska korzysta z jej wsparcia od 1990 roku.

Prezesem EBI jest obecnie Belg Philippe Maystadt, pięciu wiceprezesów pochodzi z dużych państw członkowskich (mających zarazem największy udział w kapitale banku) - Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Włoch i Hiszpanii, a dwóch z mniejszych państw -  Finlandii i Irlandii.

Według siatki płac EBI, członkowie zarządu zarabiają brutto 13-16 tysięcy euro miesięcznie, nieco mniej niż komisarze UE.

oj, pap