Szwedzkie media cytują sędziego meczu, który twierdzi, że Jumikis nie dawał znaku życia jeszcze zanim zabrano go do szpitala.
Podczas rozgrzewki Jumikis przyznał się kilku kolegom z drużyny, że nie czuje się dobrze. Jeden z nich, Daniel Wihlborg, który oglądał feralne spotkanie, powiedział szwedzkiej agencji TT, że Łotysz już wcześniej miał problemy z sercem, ale lekarze uważali go za zdolnego do gry.
"Wiedział, że ma problemy z sercem, ale prawdopodobnie nie uważał ich za poważne. Rozmawialiśmy na ten temat nie dalej jak w ostatni piątek" - dodał Wihlborg.
23-letni Jumikis trafił do sztokholmskiego Akropolu w sierpniu zeszłego roku. Wcześniej grał w Rydze, Western Kentucky (USA) i BC Kijów. Występował też w reprezentacji Łotwy.
To drugi zgon sportowca w Szwecji w ostatnich dwóch tygodniach. 27 stycznia zasłabł podczas treningu i zmarł w szpitalu piłkarz czwartoligowej drużyny Kavlinge GIF.
Krótko przed północą 25 stycznia zmarł w podobnych okolicznościach w portugalskim Guimaraes węgierski piłkarz Benfiki Lizbona, Miklos Feher.
oj, pap