Dwudniowe opóźnienie to efekt braku porozumienia w takich kwestiach jak miejsce islamu w systemie prawnym, status Kurdów oraz prawa kobiet. Udało się rozwiązać główny problem, jakim była rola islamu jako źródła prawa. Szyiccy członkowie Rady Zarządzającej chcieli, aby prawo religijne było rozstrzygające, przynajmniej w sprawach rodzinnych i spadkowych. Główny iracki administrator Paul Bremer, który musi zatwierdzić małą konstytucję, zapowiedział jednak, że zawetuje projekt, który będzie chciał usankcjonować islam jako jedyne źródło prawa. Ostatecznie autorzy dokumentu uznali islam za ważne, choć nie jedyne, źródło prawa. By zadowolić zwolenników islamskiej ortodoksji, zapisano, że stanowione prawo nie będzie mogło być sprzeczne z islamem, "któremu należy się szacunek jako religii większości".
Nierozwiązana pozostała sprawa statusu Kurdów, którzy coraz głośniej domagają się szerszej autonomii i prawa do samostanowienia. Zatwierdzono natomiast ustrój federalny, na razie nie precyzując, na czym dokładnie miałby on polegać.
Członkowie Rady Zarządzającej podkreślają w wypowiedziach dla agencji prasowych, że konstytucję przyjęto jednogłośnie "artykuł po artykule". Entifad Kanbar, który jest rzecznikiem prominentnego członka Rady Ahmada Szalabiego, powiedział, że "wszyscy byli zgodni, że Irak nie będzie państwem islamskim".
Associated Press pisze, że konstytucja gwarantuje poszanowanie praw wszystkich Irakijczyków, a kobietom przyznaje 25 proc. miejsc w przyszłym tymczasowych zgromadzeniu ustawodawczym.
Tekst małej konstytucji zostanie oficjalnie podpisany najwcześniej w środę. Członkowie irackiej Rady Zarządzającej postanowili już w niedzielę, że nie podpiszą go przed przypadającą we wtorek Aszurą, największym świętem szyitów, stanowiących ok. 60 proc. mieszkańców Iraku. Z tej okazji w Karbali w polskiej strefie stabilizacyjnej spodziewane są wielomilionowe rzesze pielgrzymów.
em, pap