Wstrzymano się w niej od zgłoszenia sprawy Teheranu Radzie Bezpieczeństwa ONZ. MAEA znalazła też dla Iranu słowa pochwały za większą otwartość w sprawach nuklearnych.
Złagodzony ton rezolucji był efektem kompromisu, jaki osiągnęły USA i kraje Europy Zachodniej. Stany Zjednoczone nalegały bowiem na potępienie Iranu za niedotrzymanie w pełni obietnic o ujawnieniu wszystkich poprzednich i obecnych poczynań nuklearnych, chciały też zachować otwartą możliwość przyszłego zaangażowania Rady Bezpieczeństwa ONZ. Francja, Niemcy i W. Brytania wolały jednak postawić na współpracę Iranu z MAEA, nawiązaną po wyjściu w ubiegłym roku na jaw, że Iran miał plany wzbogacania uranu i w ciągu ostatnich 20 lat potajemnie podejmował także inne próby w zakresie ewentualnej produkcji zakazanej broni.
W rezolucji nie wspomniano - choć wcześniej postulowały to Stany Zjednoczone - o zaangażowaniu irańskich sił zbrojnych w program nuklearny. Wojsko irańskie przyznało w tym tygodniu, że konstruowało wirówki do wzbogacania uranu. Wojskowi zapewniali jednak, że urządzenia te były przeznaczone do użytku cywilnego.
Iran obstaje przy twierdzeniu, że jego program nuklearny służy wyłącznie celom pokojowym. Waszyngton podejrzewa jednak, że Teheran prowadzi potajemnie prace nad bronią nuklearną.
Mimo złagodzenia wymowy rezolucji, Iran nie jest z niej zadowolony. W piątek podjął decyzję o odłożeniu na kilka tygodni przyjazdu inspektorów MAEA, a w sobotę przyznał, że powodem był nie tylko irański Nowy Rok (obchody zaczynają się 20 marca), jak początkowo zapewniano, lecz także niezadowolenie z treści rezolucji. Przedstawiciel irańskiego MSZ Amir Zamananinia, przewodniczący delegacji Iranu na rozmowy z MAEA, uznał rezolucję za "poważny regres" i dodał, że dokument ten został narzucony przez "jeden kraj", co oczywiście odczytano jako zarzut wobec Stanów Zjednoczonych. Oświadczył też, że powodem odłożenia inspekcji były zarówno obchody Nowego Roku, jak i to, że "ta rezolucja jest zła". "Musimy popracować w Teheranie i spróbować to przetrawić" - dodał Zamananinia.
Stany Zjednoczone uznały odłożenie inspekcji za "bardzo niepokojące". Ambasador USA przy MAEA Kenneth Brill oświadczył w sobotę, że Iran "kontynuuje politykę wypierania się, matactw i gry na zwłokę".
em, pap