W związku z czwartkowymi zamachami bombowymi w Madrycie, w których zginęło 200 osób, aresztowano trzech Marokańczyków i dwóch Hiszpanów pochodzenia hinduskiego.
Na ich ślad naprowadził telefon komórkowy, znaleziony w torbie z materiałem wybuchowym, pozostawionej w jednym z pociągów, w których doszło do ataków. Ładunek udało się unieszkodliwić. Telefon ten - jak podała Jedynka TVP - miał wykupioną arabską aktywację.
Część z aresztowanych może mieć powiązania z bojownikami marokańskimi - powiedział minister Acebes. "Ale nie możemy niczego wykluczyć - dodał. - Policja wciąż bada wszystkie tropy. A to aresztowanie otwiera jeden z kierunków śledztwa".
em, pap