Nieco później miastem wstrząsnął trzeci wybuch, ale najprawdopodobniej nie spowodował ofiar. Władze nie wykluczają, że nie miał związku z palestyńskimi zamachami.
Według wstępnych ustaleń policji izraelskiej, dwóch palestyńskich zamachowców-samobójców wysadziło się w powietrze w pobliżu portu, bądź w samym porcie. Siła wybuchów była tak wielka, że zwłoki zostały rozrzucone na dużą odległość.
Aszdod, leżący ok. 30 km na południe od Tel Awiwu, jest dużym portem morskim oraz ośrodkiem przemysłu maszynowego, elektronicznego ichemicznego.
W związku z zamachem premier Izraela Ariel Szaron odwołał rozmowy na temat swego spotkania z premierem Palestyńczyków Ahmedem Korei. "Kontakty zostały przerwane i nie dojdzie do szczytu, choć mieliśmy nadzieję, że odbędzie się we wtorek" - cytuje agencja Reutera izraelskie źródło rządowe.
Władze Autonomii Palestyńskiej potępiły zamach i wezwały radykalne ugrupowania do natychmiastowego zaprzestania takich ataków. Jednocześnie rząd palestyński wezwał Izrael do zawieszenia broni i realizacji planu pokojowego dla Bliskiego Wschodu.
em, pap