Przywódca Al-Kaidy oświadczył też, że zamachy 11 marca w Madrycie były zapłatą za hiszpańskie akcje w Iraku, Afganistanie i "Palestynie".
Jednocześnie bin Laden zaproponował krajom europejskim pokój, jeśli przestaną atakować muzułmanów. W ciągu trwającego trzy miesiące rozejmu kraje te miałyby wycofać się militarnie ze świata islamskiego.
"Przedstawiam inicjatywę pojednania, której podstawą jest nasze zobowiązanie do zaprzestania operacji przeciwko każdemu krajowi europejskiemu, który wyrzeknie się agresji wobec muzułmanów i mieszania się w ich sprawy" - powiedział.
Na razie nie wiadomo, czy nagranie głosu bin Ladena jest autentyczne. Głos ten brzmiał podobnie, jak na innych, wcześniejszych kasetach. Według CIA, część wcześniejszych nagrań terrorysty była autentyczna.
Bez względu na to czy nagranie jest prawdziwe politycy europejscy wykluczają podjęcie jakichkolwiek rozmów z terrorystami. "To kompletnie nie do pomyślenia, byśmy mogli wchodzić w negocjacje z bin Ladenem. Każdy to rozumie" - powiedział włoski minister spraw zagranicznych Franco Frattini.
Przewodniczący Komisji Europejskiej Romano Prodi, przebywający aktualnie z wizytą w Chinach także nie chce nic słyszeć na temat ewentualnych rozmów z przywódcą Al - Kaidy.
Przyszły minister spraw zagranicznych Hiszpanii Miguel Angel Moranitos oświadczył w czwartek, że nie należy ani słuchać Osamy bin Ladena, ani zwracać uwagi na jego posłanie wyemitowane przez telewizję Al-Arabija.
Również składający wizytę w Algierii prezydent Francji Jacques Chirac wykluczył jakiekolwiek układy z "terrorystami". "Terroryzm to akt barbarzyństwa wobec niewinnych ludzi, którego nie można niczym uzasadnić i usprawiedliwić" - powiedział. Jednocześnie wykluczył militarne zaangażowanie Francji w Iraku. Francja była przeciwna interwencji w tym kraju.
Szef polskie dyplomacji Włodzimierz Cimoszewicz odrzucił ofertę rozejmu, z jaką wystąpił Osama bin Laden, jako "sztuczkę", obliczoną na to, by żerować na wzmożonych obawach po zamachach terrorystycznych w Madrycie.
"Byłoby ogromnym błędem, gdyby ludzie to kupili, ponieważ jest to oferta złożona przez terrorystę" - powiedział na konferencji prasowej w Londynie. - Bin Laden "nie jest kimś, kto mógłby nam oferować pokój i bezpieczeństwo".
oj, em, pap