Po 1 maja będą mogły działać tylko te przedsiębiorstwa, które spełniły wszystkie normy lub uzyskały okresy przejściowe (dodatkowy czas na dostosowanie). Do chwili pełnego wdrożenia reguł UE te ostatnie mogą sprzedawać swoje wyroby tylko na rynku krajowym (z pieczątką kwadratową, odróżniającą je od dopuszczonych do eksportu z pieczątką owalną).
Jak twierdzi minister rolnictwa Wojciech Olejniczak, z dniem wejścia Polski do Unii ponad 1600 zakładów przetwórczych z ponad trzech tysięcy działających na polskim rynku otrzyma unijne certyfikaty i będzie mogła eksportować polską żywność do UE.
Komisja Europejska wyraziła też zgodę na okresy przejściowe w dostosowaniu do unijnych wymogów sanitarno-weterynaryjnych dla 700 zakładów przetwórczych z branży mięsnej, mleczarskiej i rybnej, w tym ponad 300, o które Polska dodatkowo wystąpiła - poinformował w Sejmie Olejniczak.
"Polska miała argumenty, by przekonać Komisję Europejską. Pokazaliśmy jaki jest postęp w dostosowaniu zakładów oraz inspekcji weterynaryjnej do wymogów unijnych. Uchwalone zostały wszystkie niezbędne ustawy weterynaryjne, Polska wykorzystała ponadto całość środków przeznaczonych na modernizację zakładów przetwórczych w ramach programu Sapard" - powiedział minister.
Przy jednomyślnym poparciu rządów unijnych Komisja zgodziła się w czwartek dopisać 259 polskich firm do listy zakładów mięsnych i mleczarskich, które mają na dostosowanie więcej czasu niż do 1 maja. Poprosiły one o to w ostatniej chwili i dlatego uzyskały tylko po 6-12 miesięcy. Te, które poprosiły o taki okres już w trakcie negocjacji członkowskich, dostały po 2-3 lata. W ten sposób lista polskich firm z okresem przejściowym, załączona do Traktatu Akcesyjnego, wydłużyła się do 721 (56 proc. wszystkich zakładów z okresem przejściowym w 10 nowych państwach członkowskich).
Z pytaniami o to, ile zakładów zostanie zamkniętych, urzędnicy Komisji odsyłają do polskich władz weterynaryjnych. Pod koniec marca, główny weterynarz kraju Piotr Kołodziej oceniał, że zaprzestanie produkcji 300-400 zakładów mięsnych z ponad trzech tysięcy działających obecnie.
Zdaniem głównego lekarza weterynarii Piotra Kołodzieja, 1 maja w pełni dostosowanych do unijnych norm sanitarnych będzie ponad tysiąc polskich zakładów mięsnych, rybnych i mleczarskich, zaś spośród ponad 4 tysięcy firm z powodu niedostosowania trzeba będzie zamknąć tylko 300-400, w większości małych ubojni. Wprawdzie okresy przejściowe na wdrożenie reguł unijnych otrzymało w końcu 721 (w tym w ostatniej chwili w czwartek 259), ale pozostałe wciąż niedostosowane to w większości małe zakłady przetwórcze.
Będą one miały szanse nadal działać i sprzedawać ograniczoną ilość wyrobów na rynku lokalnym albo wręcz tylko we własnym sklepie w ramach tzw. sprzedaży bezpośredniej - zapewnił Kołodziej dziennikarzy po spotkaniach w Komisji Europejskiej w Brukseli.
Komisja ogłosiła także listę granicznych punktów inspekcji weterynaryjnej w nowych państwach członkowskich, które uzyskały uprawnienia do wpuszczania na teren poszerzonej Unii żywności pochodzenia zwierzęcego importowanej z krajów trzecich.
Na liście 37 punktów jest osiem polskich, w tym trzy morskie (Gdynia, Szczecin i Świnoujście), jeden lotniczy w Warszawie i cztery na granicy wschodniej (Bezledy na granicy z Obwodem Kaliningradzkim, Kukuryki-Koroszczyn i Kuźnica Białostocka na granicy z Białorusią i Korczowa/Medyka na granicy z Ukrainą). Planuje się jeszcze otwarcie trzech dalszych takich punktów na granicy wschodniej, ale nie zdążyły one z przygotowaniami przed 1 maja. Najwięcej gotowych punktów ma Litwa (12).
em, pap