Nie wiadomo, czy został on porwany przez powstańców, czy też przez przestępców, którzy będą chcieli wymusić okup. Porwania dla okupu zdarzają się w Iraku bardzo często.
Wcześniej duńskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że istnieje "duże prawdopodobieństwo", iż w Iraku został porwany duński biznesmen. W komunikacie MSZ podano, że z władzami duńskimi nie skontaktował się żaden Irakijczyk ani żadna iracka grupa. Duńskie MSZ pozostaje w kontakcie z rodziną uprowadzonego. Zwróciło się też o pomoc do "kompetentnych władz, w tym do tymczasowych władz koalicyjnych" w Iraku.
Media w Kopenhadze twierdzą, że Duńczyk, mający 30-40 lat, został uprowadzony niedaleko miejscowości al-Tadidż koło Bagdadu. Według telewizji, jest to mieszkaniec Kopenhagi, który przyjechał do Iraku, by zakładać firmę w Basrze.
Dania ma w Iraku 500 żołnierzy, służących w Basrze pod dowództwem brytyjskim.
W minionym tygodniu porwano w Iraku co najmniej 21 cudzoziemców. Niepotwierdzone doniesienia mówią o 40 cudzoziemcach. Fala porwań zbiegła się z nasileniem walk; przypuszcza się, że większości porwań dokonały siły antyamerykańskie, kierując się motywami politycznymi.
***
Tymczasem uwolniono wziętego 8 kwietnia jako zakładnika obywatela Kanady i przekazano go do biura radykalnego szyickiego duchownego Muktady al-Sadra w Nadżafie - twierdzą świadkowie.
Korespondent agencji Reuters w biurze Sadra powiedział, że rozmawiał z Kanadyjczykiem Fadim Ihsanem Fadelem. Pochodzi on z Syrii i jest pracownikiem organizacji humanitarnej International Rescue Committee z siedzibą w Nowym Jorku. em, pap