Południowokoreańska telewizja Yonhap podała, powołując się na źródła w chińskim mieście Dandong na granicy z Koreą Północną, że do eksplozji doszło około godz. 13.00 (godz. 6.00 czasu polskiego). "Teren wokół stacji Ryongchon jest całkowicie zniszczony i wygląda jak po bombardowaniu" - podała telewizja Yonhap, powołując się na swoje źródła. Telewizja poinformowała też, że władze Korei Północnej wprowadziły w rejonie katastrofy stan wyjątkowy i prawdopodobnie odcięły z nim międzynarodową łączność telefoniczną, aby uniemożliwić przedostanie się w świat informacji o eksplozji.
Północnokoreańskie media złamały w czwartek ciszę na temat trzydniowej wizyty Kim Dzong Ila w Pekinie i z naciskiem powtarzały, że wrócił bezpiecznie do Phenianu. W informacjach nie było jednak słowa o wybuchu na granicy z Chinami.
oj, pap