Granat, który zabił 3 osoby i ranił 15, został przemycony do więzienia w kolumbijskim mieście Cali w... kobiecej pochwie.
Kobieta przyniosła granat, składając wizytę w więzieniu dla mężczyzn Villa Hermosa w Cali, jednym z największych miast Kolumbii. Zdążyła je opuścić, gdy doszło do wybuchu. Okazało się, że jeden z więźniów nieostrożnie bawił się granatem - przekazała rzeczniczka więzienia Lina Maria Hoyos.
"Kobieta przeszmuglowała granat w swojej pochwie. Strażnicy nie mają prawa kontrolować kobiecych narządów rodnych, dlatego kobiecie udało się go przemycić" - powiedziała Hoyos.
em, pap