W wydanym w niedzielę rano komunikacie wielonarodowej dywizji pod polskim dowództwem zapewniono, że w nocnych starciach nie został ranny żaden z żołnierzy koalicji.
Napięcie nie ustało też w niedzielę. Przed południem amerykańskie czołgi. którym towarzyszyły wojskowe śmigłowce, podjechały na chwilę pod bramy świętych meczetów Husajna i Abbasa w samym centrum miasta. Doszło do wymiany ognia z grupą szyickich bojówkarzy. Nieco dalej tłum około pół tysiąca szyitów protestował, wykrzykując obelgi pod adresem Amerykanów i wymachując rękoma.
Także chwilę wcześniej w okolicach świętych meczetów słychać było strzały, a z megafonów płynęły apele o udział w manifestacji przeciwko okupacji Iraku.
Starcia trwały też w nocy w położnej na południe Nasirii, kontrolowanej przez Włochów. Znowu celem ataków była siedziba Tymczasowych Władz Koalicyjnych, skąd po sobotnim oblężeniu ewakuowano większość cywilnych pracowników. Czterech włoskich żołnierzy zostało lekko rannych. W niedzielę sporadycznie rozlegają się w mieście strzały.
Tymczasem Associated Press podała z Amary w brytyjskiej strefie na południu Iraku, że w ostatnich walkach między Brytyjczykami a bojownikami Armii Mahdiego zginęło co najmniej 28 Irakijczyków.
em, pap