Koniec Sancheza w Iraku

Koniec Sancheza w Iraku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Latem tego roku najwyższy rangą oficer amerykański w Iraku gen. Ricardo Sanchez przestanie być dowódcą wojsk USA i koalicji - podali przedstawiciele Pentagonu.
Według wtorkowego "New York Timesa" i telewizji ABC, stanowisko zwolnione przez Sancheza ma objąć gen. George Casey, obecnie zastępca szefa sztabu sił lądowych USA. Rzecznik Pentagonu nie  chciał potwierdzić ani zdementować wiadomości o tej nominacji.

Wysoki rangą przedstawiciel Pentagonu powiedział, że Sanchez "służy w Iraku już 13 miesięcy" i w ciągu tego czasu rotacja objęła tam wszystkich dowódców dywizji sił lądowych i piechoty morskiej USA.

"New York Times" pisze, że zmiana jest częścią reorganizacji struktury amerykańskiego dowództwa w Iraku, przewidującej postawienie tam na czele wojsk generała wyższego stopniem, czterogwiazdkowego (polskim odpowiednikiem jest generał armii).

Casey jest generałem czterogwiazdkowym, podczas gdy Sanchez trzygwiazdkowym (generałem broni). "New York Times" zauważa, że  gdyby Sanchez miał pozostać na swym stanowisku w Iraku, to w  związku z podniesieniem rangi dowództwa musiałby otrzymać awans na  generała armii, a taki awans wymaga akceptacji Senatu USA. To zaś mogłoby długo potrwać, zwłaszcza że część senatorów skrytykowała Sancheza za to, że nie dość wcześnie uprzedził Kongres USA o  istnieniu drastycznych zdjęć maltretowania więźniów w Abu Ghraib, choć wojsko otrzymało je już w styczniu.

Reorganizacja dowództwa wiąże się z planowanym na 30 czerwca przekazaniem władzy Irakijczykom. Nowy, czterogwiazdkowy dowódca sił amerykańskich i koalicyjnych, któremu podlegałyby także siły irackie, ma odpowiadać za bezpieczeństwo, ale skupi się na  sprawach politycznych i na odbudowie Iraku razem z nowo mianowanym ambasadorem USA w Bagdadzie Johnem Negroponte. Na co dzień operacjami wojskowymi ma według "NYT" kierować trzygwiazdkowy generał Thomas Metz.

Przedstawiciele Pentagonu nie podali, kiedy dokładnie Sanchez przekaże dowództwo.

W zeszłym tygodniu Sanchez i dwaj inni generałowie składali wyjaśnienia przed komisją Senatu w związku z dręczeniem więźniów w  Abu Ghraib. Jako dowódca wojsk w Iraku, Sanchez wziął na siebie odpowiedzialność za skandal.

Gen. Antonio Taguba, który prowadził dochodzenie w sprawie dręczenia więźniów, nie skrytykował Sancheza wprost, ale wytknął mu, że w listopadzie wydał rozkaz podporządkowujący więzienie Abu Shraib wywiadowi wojskowemu. Część żandarmów z personelu Abu Ghraib zeznała, że funkcjonariusze wywiadu naciskali na nich, by  stosowali surowsze metody w celu "zmiękczenia" więźniów.

W połowie maja Sanchez zabronił stosowania podczas przesłuchań niektórych metod, takich jak pozbawianie snu, przetrzymywanie w  stresującej pozycji czy "manipulowanie dietą". Na mocy rozkazu wydanego w październiku zeszłego roku metody te były dozwolone, choć tylko za pisemną zgodą Sancheza. Generał oświadczył, że nigdy nie zaaprobował żadnej prośby o użycie którejś z surowych metod przesłuchań z wyjątkiem osadzenia w izolatce na przeciąg ponad 30 dni.

"Washington Post" podał w sobotę na swej stronie internetowej, że  Sanchez wiedział o nadużyciach i był kilkakrotnie w Abu Ghraib, gdzie dochodziło do maltretowania więźniów. W niedzielę amerykańskie dowództwo wojskowe zaprzeczyło, jakoby Sanchez był tam świadkiem niektórych brutalnych przesłuchań.

sg, pap