Ponieważ jeden z chorych na serce pacjentów podobno zmarł w wyniku krwawienia po podaniu lekarstwa powodującego zaburzenia krzepnięcia krwi, prokuratura postawiła zarzut uszkodzenia ciała ze skutkiem śmiertelnym.
Odpowiedzialnemu za przeprowadzenie testów dyrektorowi oddziału chirurgii i anestezjologii grozi zawieszenie w obowiązkach. Ordynator zdał w czwartek przełożonym sprawozdanie ze swej działalności. Szef kliniki zapowiedział, że kierownictwo oceni wyniki rozmowy i zdecyduje o ewentualnym wdrożeniu postępowania dyscyplinarnego.
Pracownicy prokuratury przeprowadzili w środę rewizję w 23 szpitalach, przychodniach i mieszkaniach prywatnych w Giessen, Hanowerze, Kolonii i Rosenheim. W skandal zamieszanych jest dziesięciu lekarzy, pracujących na oddziale kierowanym przez ordynatora kliniki w Giessen. Wyniki testów wykorzystywano w pracach doktorskich i habilitacjach.
Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożył jeden z byłych współpracowników ordynatora. Zarzucił mu podawanie pacjentowi w czasie operacji niepotrzebnych lekarstw, a następnie badanie ich stężenia we krwi. Wśród podawanych preparatów były środki powodujące zaburzenia krzepnięcia krwi.
ss, pap