W piątek upłynęło ultimatum, postawione we wtorek władzom saudyjskim przez Al-Kaidę, która zagroziła zabiciem Johnsona, jeśli z saudyjskich więzień nie zostaną wypuszczeni bojownicy tej siatki terrorystycznej.
Ultimatum zamieszczono w specjalnym komunikacie, opublikowanym w Internecie, najprawdopodobniej przez tzw. Organizację Al-Kaidy na Półwyspie Arabskim, która dokonała ostatnio wielu zamachów, w tym krwawego zamachu w Chobarze w Arabii Saudyjskiej 29 maja, gdzie zginęły 22 osoby, w tym 19 obcokrajowców.
Także o ścięciu Johnsona Al-Kaida poinformowała w piątek na stronie internetowej.
We wtorek Al-Kaida pokazała Johnsona w Internecie na wideo, twierdząc, że to jeden z czterech głównych ekspertów amerykańskich od śmigłowców bojowych Apache. Śmigłowce te - jak podkreślali porywacze - używane są "przez Amerykanów i ich syjonistycznych sojuszników do zabijania muzułmanów, terroryzowania ich i usuwania z ich ziem w Palestynie, Afganistanie i Iraku".
8 czerwca zastrzelony został Robert Jacobs, pracownik amerykańskiej firmy ochroniarskiej Vinnell, a 6 czerwca Irlandczyk Simon Cumbers, kamerzysta BBC. Kolega Cumbersa, Brytyjczyk Frank Gardner, został ciężko ranny.
W Arabii Saudyjskiej pracuje około 6 milionów cudzoziemców, w tym około 35 tys. Amerykanów i 30 tys. Brytyjczyków.
W czwartek Stany Zjednoczone ostrzegły swoich obywateli przed poważnym niebezpieczeństwem, jakie może im grozić w Arabii Saudyjskiej, i powtórnie zaleciły im wyjazd z tego arabskiego królestwa.
ss, pap