Cytowana przez Reutera iracka rozgłośnia radiowa (finansowana przez Amerykanów) podała wcześniej, że Zarkawi został schwytany w pobliżu miasta Hilla, 60 km na południe od Bagdadu, w polskiej strefie stabilizacji. Arabska telewizja satelitarna Al-Arabija doniosła z kolei, że Kimmitt potwierdził schwytanie terrorysty.
Tymczasem dowódca Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe gen. Mieczysław Bieniek pytany przez dziennikarzy w Obozie Babilon o ewentualne ujęcie Zarkawiego w polskiej strefie (podano, że został schwytany w Hilli) powiedział, że nie potwierdza i nie zaprzecza tym doniesieniom. "Nie mogę potwierdzić, że taka operacja została z sukcesem przeprowadzona, wymaga to na pewno identyfikacji, komunikat w tej sprawie będzie ogłoszony" - mówił gen. Bieniek.
Jordańczyk jest uważany przez Waszyngton za wroga numer jeden w Iraku. Przypisuje mu się zorganizowanie serii samobójczych zamachów bombowych oraz egzekucję dwóch zakładników: Amerykanina i obywatela Korei Południowej.
Za pomoc w jego schwytaniu Amerykanie wyznaczyli 10 mln dolarów nagrody.
em, pap