W tym samym dniu prezydent Ghazi Jawer poinformował, że rząd iracki po przekazaniu mu w poniedziałek władzy nad krajem podjął decyzję o przywróceniu kary śmierci. "Podczas spotkania, które odbyło się wkrótce po przekazaniu władzy, postanowiliśmy przywrócić karę śmierci" - powiedział Jawer arabskiej gazecie "Aszark al-Awsat".
Oskarżeni prominenci irackiego reżimu będą sądzeni przez trybunał specjalny złożony z sędziów irackich. Jednak ochronę oskarżonych mają nadal zapewniać siły wielonarodowe.
Jak zapowiedział rzecznik rządu Girgis Saada, w środę Saddam Husajn otrzyma w miejscu swego aresztowania list od trybunału z wymienionymi wstępnymi zarzutami. W czwartek zostanie doprowadzony do sądu "pod dobrą eskortą" i sędzia odczyta mu te zarzuty. Jeszcze tego samego dnia przed trybunałem stanie 11 współpracowników Saddama.
"Pojawią się oni w sądzie bez kajdanek, ponieważ zgodnie z zasadą domniemania niewinności muszą być tak traktowani, dopóki nie zostaną oskarżeni. Nazwisko sędziego, który ich oskarży, jest na razie trzymane w tajemnicy, ale jutro wszyscy je poznają" - wyjaśnił Saada.
"Śledztwo będzie długie, potrwa całe miesiące" - zapowiedział.
Francuski adwokat Emmanuel Ludot, należący do 20-sobowego zespołu obrońców wynajętych przez żonę Saddama, uważa, że jego klient odmówi uznania zarówno trybunału, jak i sędziów. Zdaniem adwokata, Saddam oświadczy też, iż amerykańska okupacja Iraku jest nielegalna.
"To będzie trybunał odwetu, wyrównywanie rachunków" - przekonywał Ludot w francuskim radiu RFI. Podkreślił, że każdy sędzia znajdzie się pod silną presją, by skazać byłego prezydenta.
em, pap