We wtorek główna prokurator trybunału haskiego Carla del Ponte potwierdziła, że oczekuje aresztowania Karadżicia jeszcze w czerwcu.
Kolejne operacje międzynarodowych sił stabilizacyjnych w Bośni (SFOR) mające na celu schwytanie Karadżicia i postawienie przed trybunałem w Hadze, kończyły się niepowodzeniem.
Karadżić w latach 1992-1996 był "prezydentem" Republiki Serbskiej w Bośni. Zarzuca mu się m.in. organizowanie obozów koncentracyjnych dla bośniackich Chorwatów i Muzułmanów, bombardowanie Sarajewa oraz odpowiedzialność za zbrodnię w Srebrenicy, gdzie Serbowie wymordowali 7,5 tys. Muzułmanów. Od 1996 r. pozostaje w ukryciu, podobno we wschodniej Bośni, korzystając z pomocy setek osób.
SFOR i międzynarodowy "gubernator" Bośni Paddy Ashdown od półtora roku bez rezultatu zaciskają pętlę wokół Karadżicia. Ashdown zamroził w lipcu ubiegłego roku konta bankowe jego rodziny: brata, żony, dwojga ich dzieci oraz dziesięciu innych osób, które pomagały mu uniknąć aresztowania. Wcześniej żona i syn Karadżicia znaleźli się na czarnej liście 14 osób z Bośni, które z tego samego powodu Unia Europejska objęła zakazem wjazdu na swe terytorium.
W kwietniu tego roku Ashdown polecił zamrozić wszelkie płatności dla założonej przez Karadżicia Serbskiej Partii Demokratycznej, zarzucając jej, że nie chce współpracować z trybunałem w Hadze.
em, pap