Sanchez natomiast powraca na swe dawne stanowisko dowódcy sił amerykańskich w Niemczech. Przedstawiciele Pentagonu podkreślają, że to zwykła rotacja na stanowisku, nie mająca nic wspólnego ze skandalem wywołanym torturowaniem więźniów w Abu Ghraib.
Casey - wraz z gen. Thomasem Metzem, który od pewnego czasu jest już w Iraku - stanie na czele zreorganizowanej struktury dowództwa wojsk koalicyjnych, noszących odtąd nazwę sił wielonarodowych. Reorganizacja, podnosząca rangę dowództwa, wiąże się ściśle z przekazaniem władzy Irakijczykom.
Casey ma odpowiadać za bezpieczeństwo, ale skupi się, wraz z ambasadorem USA Johnem Negroponte, na sprawach politycznych i na odbudowie Iraku.
Dowództwo Sił Wielonarodowych w Iraku (MNFI) zajmie się strategicznymi aspektami obecności wojskowej w Iraku, takimi jak rozmowy z szejkami i przywódcami politycznymi oraz szkolenie i wyposażanie irackich sił bezpieczeństwa.
Na co dzień operacjami wojskowymi sił wielonarodowych, liczących obecnie 161 tysięcy żołnierzy (138 tysięcy amerykańskich i 23 tysięcy z innych krajów koalicji), będzie zawiadywać gen. Thomas Metz jako dowódca Korpusu Wielonarodowego w Iraku (MultiNational Corps Iraq - MNCI).
em, pap