Hasan oświadczył też, że jeśli siły irackie nie będą mogły poradzić sobie z sytuacją, poproszą o pomoc siły wielonarodowe, które w Iraku liczą około 160 tysięcy żołnierzy, w tym około 138 tysięcy amerykańskich.
Dekret zobowiązuje sądy do działania przez siedem dni w tygodniu, aby policja i MSW mogły w każdej chwili uzyskać nakaz aresztowania.
Alawi będzie mógł go jednak wprowadzać najwyżej na 60 dni tylko za jednomyślną zgodą trzyosobowej Rady Prezydenckiej, w skład której wchodzi prezydent Ghazi Jawer, sunnita, i dwaj wiceprezydenci: Ibrahim Dżafari, szyita, i Rousz Szawejs, Kurd. Sam Alawi jest szyitą.
"Zdajemy sobie sprawę, że dekret może ograniczyć pewne swobody obywatelskie, ale zawiera też pewne gwarancje - powiedział Hasan. - Staramy się zapewnić sprawiedliwość i prawa człowieka". Dodał, że jest to konieczne, by przeciwdziałać partyzantce, która "usiłuje paraliżować pracę administracji rządowej, chce odstraszyć cudzoziemców od udziału w odbudowie Iraku i storpedować wybory powszechne" do tymczasowego zgromadzenia narodowego, które mają odbyć się najpóźniej w styczniu przyszłego roku.
Minister praw człowieka Bachtiar Amin powiedział natomiast, że jego resort wspólnie z resortem sprawiedliwości utworzą wspólny organ, który będzie badał wszelkie skargi na naruszanie praw człowieka w miejscach, gdzie wprowadzi się stan wyjątkowy.
Anonimowy przedstawiciel irackiego Ministerstwa Obrony zapewniał media, że stanu wyjątkowego nie będzie można przedłużać automatycznie, "żebyśmy nie mieli środków nadzwyczajnych przez 20 lat".
Ogłoszenie dekretu odkładano przez kilka dni, co według agencji Associated Press może świadczyć o rozbieżnościach w rządzie w sprawie zakresu pełnomocnictw wyjątkowych. Oczekiwano, że dekret będzie przewidywał amnestię dla partyzantów, którzy walczyli z Amerykanami przed 28 czerwca, kiedy Irak był jeszcze krajem okupowanym, i mogą argumentować, iż stanowili wobec tego uprawniony ruch oporu.
Amin powiedział jednak, że amnestia jest wciąż przedmiotem dyskusji i "ogłosi się ją wkrótce, gdy tylko zostanie zatwierdzona przez rząd i Radę Prezydencką".
Hasan zakomunikował, że władze irackie zatrzymały dotychczas 29 cudzoziemców, oskarżonych o udział w partyzantce. "Niestety wszyscy oni są Arabami" - dodał.
em, pap