"Wielki Wódz" Kim zmarł 8 lipca 1994 r. po 46 latach sprawowania władzy. "Jest on niezrównanym patriotą, ojcem narodu i wielkim mędrcem rewolucji, który poświęcił całe życie dla wolności i szczęścia narodu" - powiedział przewodniczący parlamentu i osobistość numer dwa w kierownictwie Korei Północnej Kim Jong Nam.
Kim Dzong Il na czele delegacji innych przedstawicieli władz z wybiciem północy przybył do Pałacu Kumsusan, aby złożyć hołd spoczywającemu tam ojcu i założycielowi państwa północnokoreańskiego.
Kim Dzong Il, który kieruje krajem od dziesięciu lat, został pokazany w telewizji, jak wchodzi do sali, w której odbyła się uroczystość, i kłaniał się. Kim, który bardzo rzadko przemawia publicznie, i tym razem nie znalazł się wśród osób, które zabrały głos na uroczystości.
Kim Jong Nam wychwalał młodszego Kima za jego "przenikliwość naukową wobec pilnej potrzeby czasów i trudnej sytuacji".
Korea Północna przeżywa od dziesięciu lat kryzys ekonomiczny, straciła co najmniej milion ludzi zmarłych z głodu i znajduje się w izolacji dyplomatycznej wskutek dążenia do wyprodukowania broni atomowej.
Kim jest przewodniczącym Komisji Obrony Narodowej i najwyższym dowódcą 1,1-milionowej Koreańskiej Armii Ludowej. Powołuje się na ideologię "Songun" - czyli najpierw wojsko - by usprawiedliwić dominację armii w państwie.
Minister obrony Kim Il Czol powiedział w czasie uroczystości, że Korea Północna gotowa jest bronić się samodzielnie przed agresją amerykańską. "Jeśli imperialiści amerykańscy w końcu rozpoczną wojnę, Koreańska Armia Ludowa zmobilizuje wojskową siłę odstraszającą budowaną przez lata i zakończy konfrontację z USA, uderzając bezlitośnie z potężną siłą" - zagroził.
Minister obrony Korei Południowej Dzo Jong Kil powiedział w środę w parlamencie, że Północ buduje i rozmieszcza rakiety balistyczne o zasięgu 4000 km, zdolne dosięgnąć amerykańskie cele na Hawajach i Guamie oraz prowadzi próby z rakietami jeszcze większego zasięgu.
ss, pap