"Robimy wszystko, co w naszej mocy, by uwolnić porwanych, ale nie możemy nic zagwarantować. Porywacze nie skontaktowali się z nami, zazwyczaj wykorzystują media" - dodał szef dyplomacji. Wyraził przy tym ubolewanie, że Bułgarzy nie biorą pod uwagę ostrzeżeń MSZ przed wyjazdami do Iraku.
Ustalono tożsamość porwanych: obaj są pracownikami bułgarskiej firmy transportowej, która działa w Iraku. Iwajło Kepow i Georgi Łazow są kierowcami i przewozili ciężarówki do Musulu - poinformowała agencja BTA. Do Iraku wyjechali 18 czerwca.
Po wiadomości o porwaniu Bułgarów w MSZ w Sofii powołano sztab kryzysowy. Bułgarskie ministerstwo zwróciło się o pomoc do Stanów Zjednoczonych. Premier Symeon Sakskoburggotski prawdopodobnie odwoła zaplanowaną na piątek wizytę w Belgradzie.
W nadanym w czwartek przez arabską telewizję Al-Dżazira ultimatum bojownicy islamscy zagrozili, że w ciągu 24 godzin zabiją obu Bułgarów, jeśli wojska amerykańskie nie uwolnią przetrzymywanych więźniów.
Według Al-Dżaziry, taśma wideo z nagranym ultimatum pochodzi od organizacji At-Tauhid wal-Dżihad, na której czele stoi Jordańczyk Abu Musab al-Zarkawi. USA oskarżają go o powiązania z Al-Kaidą Osamy bin Ladena.
Na nadanym przez Al-Dżazirę filmie widać dwóch mężczyzn, którzy siedzą przed swoimi oprawcami i mówią, że zostaną zabici, jeśli siły amerykańskie nie uwolnią uwięzionych bojowników.
W ostatnich miesiącach w Iraku porwano wielu cudzoziemców. Co najmniej trzech porywacze zabili, kilku zostało uwolnionych, a pozostali nadal są przetrzymywani w niewoli.
Organizacja Zarkawiego przyznała się do obcięcia głów dwóm cywilom - Amerykaninowi i obywatelowi Korei Południowej.
Inna organizacja zabiła włoskiego cywila, ale później uwolniła trzech jego kolegów.
ss, pap