"Zgodnie ze zobowiązaniem wobec wolnych obywateli Iraku zamierzamy wycofać nasz humanitarny kontyngent jak planowano, czyli 20 sierpnia tego roku" - powiedziała minister, dodając, że dyplomaci wciąż usilnie się starają o uwolnienie 46-letniego zakładnika.
Przedwczesna, jak się okazało w sobotę, radość rodziny Cruza z doniesień o jego uwolnieniu zmieniła się w niedzielę w gorycz i żal, głownie wobec prezydent Filipin Glorii Macapagal Arroyo. To właśnie ona zawiadomiła w sobotę krewnych Angela de la Cruz, że został on zwolniony i będzie przetransportowany do hotelu w Bagdadzie.
W niedzielę na Filipinach, gdzie dominują katolicy, modlono się w intencji uwolnienia de la Cruza. Do apeli o jego uwolnienie przyłączyli się też miejscowi duchowni muzułmańscy.
Porywacze Angelo de la Cruza zaprzeczyli w sobotę wieczorem, jakoby go uwolnili. Zażądali przyspieszenia o miesiąc wycofania z Iraku filipińskiego kontyngentu.
Na decyzję dali filipińskim władzom dobę, która upływa w niedzielę około 21:00 czasu warszawskiego.
Filipiński kontyngent wojskowy w Iraku liczy 51 osób. Służy w dywizji pod polskim dowództwem.
Szacuje się, że liczba filipińskich cywilów, zatrudnionych w amerykańskich bazach, przekracza cztery tysiące.
ss, pap