Wicepremier Ukrainy Andrij Klujew, który stoi na czele komisji badającej przyczyny katastrofy, poinformował, że znaleziono ciała 31 górników, 20 zidentyfikowano, a 17 wydobyto już na powierzchnię. Trwają poszukiwania zaginionych górników.
Według słów wicepremiera, w kopalni szaleje pożar, temperatura sięga 50 stopni C, a chodniki kopalniane są pełne dymu i częściowo zawalone. Wszystko to dramatycznie utrudnia akcję ratunkową. Podjęto decyzję o częściowym podtopieniu kopalni, do czego mają być zastosowane urządzenia pompujące ciekły azot.
Jak podało Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy, do wybuchu doszło o godz. 19.55 czasu miejscowego (godz. 18.55 czasu polskiego) na poziomie 997 metrów. W momencie eksplozji pod ziemią znajdowało się 48 ludzi, 12 z nich udało się samodzielnie wydostać na powierzchnię. Ich stan jest zadowalający, tylko jednego górnika, ze złamaną w kostce nogą, trzeba było hospitalizować.
Kopalnia "Krasnolimanska" została oddana do użytku w 1958 roku i ma opinię dochodowego przedsiębiorstwa. Równocześnie uchodzi za bardzo niebezpieczną ze względu na występujący w niej gaz. W styczniu 2001 roku w wyniku wybuchu zginęło w tej kopalni dziewięciu górników.
W ubiegłym roku we wszystkich ukraińskich kopalniach poniosło śmierć ponad 250 osób, a w bieżącym - ponad 100.
Kopalnie ukraińskie mają opinię jednych z najbardziej niebezpiecznych w Europie. Najtragiczniejszy wypadek (w okresie niepodległości państwa ukraińskiego) miał miejsce w marcu 2000 roku, kiedy to w kopalni im. Barakowa w obwodzie ługańskim zginęło w rezultacie wybuchu metanu i pyłu węglowego 80 górników.
Od 1991 roku na Ukrainie zginęło ponad 3.700 górników.
ss, pap