Na imprezę zaproszono także wielu działaczy opozycji hongkońskiej, w tym również dziewięciu liderów opozycyjnej Partii Demokratycznej, na czele z jej przewodniczącym Yeung Sumem.
Strona chińska wyjaśniła, iż celem parady miało być umocnienie więzi pomiędzy armią chińską a mieszkańcami Hongkongu. "Parada ma ukazać siłę armii oraz wolę ochrony sukcesu gospodarczego i stabilizacji Hongkongu" - powiedział dowódca garnizonu ChALW w Hongkongu, Wang Jitang (czyt. Uang Dzi-thang).
Zdaniem obserwatorów, parada miała jednak - w zamyśle Pekinu - przede wszystkim umocnić nacjonalistyczne prochińskie nastroje przed planowanymi na wrzesień wyborami do hongkońskiej Rady Legislacyjnej (lokalnego parlamentu), a także - zwiększyć w ten sposób szanse prochińskich kandydatów w tych wyborach.
Yeung po paradzie powiedział dziennikarzom, że wbrew oczekiwaniom nie udało mu się na miejscu porozmawiać z przedstawicielami pekińskiej delegacji. Dodał iż liczy, że po wyborach uda mu się odwiedzić Pekin i tam przedyskutować kwestie, związane z demokracją w Hongkongu.
Hongkong to była kolonia brytyjska, przejęta w 1997 roku przez Chiny i obecnie mająca status specjalnego regionu administracyjnego Chin. We wrześniowych wyborach bezpośrednio wybranych zostanie jedynie 30 z 60 deputowanych do lokalnego parlamentu. Powszechnie oczekuje się, że większość mandatów zdobędą działacze demokratycznej opozycji.
W kwietniu Pekin wykluczył możliwość przeprowadzenia w Hongkongu w pełni demokratycznych bezpośrednich wyborów szefa administracji oraz deputowanych do lokalnego parlamentu - odpowiednio w wyborach planowanych na 2007 i 2008 rok.
ss, pap