Kim sięga Ameryki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Korea Północna ma już rakiety balistyczne, zdolne atakować głowicami jądrowymi cele w Stanach Zjednoczonych - twierdzi brytyjski fachowy tygodnik wiedzy wojskowej "Jane's Defence Weekly".
Rakiety, które Phenian wprowadza na wyposażenie swojej armii, są wzorowane na radzieckich pociskach balistycznych R-27 (oznaczenie zachodnie SS-N-6 Serb), które na przełomie lat 60. i 70. stanowiły główny oręż floty podwodnej ZSRR. Według "Jane's", Phenian uzyskał w latach 90. niezbędne know-how od specjalistów rosyjskich. Jednocześnie zakupił 12 przeznaczonych na złom dawnych radzieckich okrętów podwodnych, które zachowały niektóre elementy wyposażenia rakietowego.

W ocenie "Jane's", zasięg wersji lądowej rakiety wynosi od 2,5 do  4 tysięcy kilometrów, zaś wersji morskiej (do wystrzeliwania z  okrętów nawodnych i podwodnych) - co najmniej 2,5 tys. kilometrów.

"Jane's" nie podaje źródeł swych informacji, zaznaczając jednak, że spośród dwóch wersji nowej rakiety model morski jest zdecydowanie bardziej niebezpieczny od lądowego. "Zasadniczo zmieni zagrożenie rakietowe ze strony KRL-D i może ostatecznie dać jej przywódcom coś, co od dawna pragną osiągnąć - zdolność bezpośredniego zagrożenia kontynentalnego terytorium USA" -  czytamy w artykule. Jego autor ostrzega, że Phenian może też zaproponować nowe rakiety swym tradycyjnym kontrahentom w handlu bronią, przede wszystkim Iranowi.

W pracach projektowych Koreańczykom pomogli eksperci z  rosyjskiego Czelabińska. Grupa tych specjalistów została zatrzymana w 1992 roku przy próbie wyjazdu do KRL-D, ale inni później odwiedzili ten kraj.

W 1993 roku za pośrednictwem japońskiej firmy handlowej Phenian miał nabyć 12 wycofanych ze służby rosyjskich dieslowskich okrętów podwodnych - torpedowych typu Foxtrot i rakietowych typu Golf II. Z tych ostatnich zdjęto wcześniej pociski balistyczne i  elektroniczne systemy kierowania ogniem, pozostawiając jednak same wyrzutnie i urządzenia stabilizujące.

em, pap