Sadr zaproszony do demokracji (aktl.)

Sadr zaproszony do demokracji (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Iraku zaprosił szyickiego radykała Muktadę al-Sadra do udziału w wyborach powszechnych w styczniu 2005 r. Jego zwolennicy sprowokowali trwające kilka dni starcia z siłami USA i irackimi.
"Zapraszam Muktadę al-Sadra do udziału w przyszłorocznych wyborach" - powiedział Alawi na konferencji prasowej w Bagdadzie.

Pierwsze od wielu dziesięcioleci demokratyczne wybory w Iraku mają odbyć się w styczniu 2005 roku i doprowadzić do rozwiązania ustanowionego przez Amerykanów rządu tymczasowego z Alawim na  czele. Muktada al-Sadr ostrzegł już jednak, że zbojkotuje przewidzianą w  tym miesiącu ogólnokrajową konferencję, mającą stanowić ważny etap na drodze do demokratyzacji Iraku.

Od trzech dni w Iraku toczą się też zaciekłe walki - głównie w  świętym mieście szyitów Nadżafie - między milicją al-Sadra zwaną Armią Mahdiego i irackimi siłami bezpieczeństwa, wspieranymi przez armię USA. Premier Alawi określił w sobotę sytuację w Nadżafie jako "opłakaną". Zaznaczył, że policja iracka schwytała około 1200 bojowników szyickich.

W sobotę w mieście załamało się zaopatrzenie w prąd i wodę. Korespondent AFP pisał o setkach mieszkańców historycznego centrum, uciekających pieszo i w samochodach z objętej walkami strefy. W  innych częściach miasta przed nielicznymi otwartymi sklepami z  żywnością i owocami ustawiały się długie kolejki.

Żołnierze amerykańscy wyparli rebeliantów m.in. z  cmentarza w Nadżafie, na którym się poprzednio okopali. Znaleziono tu wielkie ilości broni i amunicji, m.in. granatników przeciwpancernych, automatów Kałasznikowa i materiałów wybuchowych, porzuconych przez bojówkarzy al-Sadra.

Według danych ogłoszonych w sobotę przez szpital w Nadżafie, w  walkach ostatnich kilku dni w tym mieście zginęło 87 Irakijczyków, a 275 zostało rannych. Armia USA informowała nawet o 300 zabitych sadrystach z Armii Mahdiego, zaznaczając jednak, że są to dane szacunkowe.

W centrum Nadżafu w dalszym ciągu słychać było strzelaninę. Premier Ijad Alawi nie uznał jednak za konieczne ogłaszanie lokalnego stanu wyjątkowego. "Sytuacja jest pod  kontrolą" - powiedział na sobotniej konferencji prasowej w  Bagdadzie.

W poprzednich dniach doszło także do walk na szyickim przedmieściu Bagdadu Sadr City. Według ogłoszonych w sobotę danych irackiego Ministerstwa Zdrowia, zginęło tam 35 Irakijczyków, a 180 zostało rannych. W piątek w starciach w innych regionach Iraku poniosło śmierć trzech żołnierzy amerykańskich.

Tymczasem postępowanie żołnierzy USA w Nadżafie zostało przez czołowego polityka szyickiego, wiceprezydenta Iraku Ibrahima al-Dżafariego skrytykowane jako "nieusprawiedliwione" "Myślę, że zabijanie obywateli irackich nie jest cywilizowaną drogą do zbudowania nowego Iraku" - powiedział w wywiadzie dla  BBC.

em, pap