Muktada al-Sadr jest skłonny wycofać swą milicję z Nadżafu, ale pod warunkiem że z tego miasta wycofają się również Amerykanie, a władze religijne zgodzą się zarządzać świętymi miejscami.
O tych warunkach poinformował w piątek po południu rzecznik radykalnego duchownego szyickiego.
Sadr żąda również uwolnienia swych bojowników, którzy zostali pojmani, i amnestii dla członków Armii Mahdiego, ścierającej się od dziewięciu dni z siłami amerykańskimi w Nadżafie i innych miastach irackich.
Kolejny warunek to zagwarantowanie bojownikom Armii Mahdiego prawa do udziału w procesach politycznych, zachodzących w Iraku. Sadr postuluje też jak najszybsze przywrócenie w Nadżafie podstawowych usług komunalnych.
ss, pap