Jak powiedział w poniedziałek rano wicegubernator Nasirii, Adnan al-Szarifi, "dziennikarz Micah Garen został uprowadzony przez nieznane osoby, gdy przechadzał się po rynku w centrum miasta". W Nasirii zbierał materiały do reportażu na temat stanu archeologicznych stanowisk w Iraku.
Micah Garen podróżował po Iraku prywatnym samochodem, cały czas towarzyszył mu tłumacz. Uprowadzony dziennikarz dotarł także do Babilonu, gdzie współpracował z polskimi archeologami.
"Podczas jednej z wizyt u nas spędziliśmy razem cały dzień, chodząc między ruinami Babilonu. Ciekawiło go, w jaki sposób funkcjonujemy w realiach wojskowych. Dzięki niemu spotkaliśmy się z profesorem Johnem Russelem, doradcą ds. kultury w tymczasowych władzach irackich" - powiedział korespondentowi PAP w Iraku archeolog pracujący w Babilonie, Łukasz Olęcki z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Wraz z Garenem uprowadzono jego irackiego tłumacza. To właśnie rodzina tego Irakijczyka zaalarmowała policję w Nasirii, informując o porwaniu.
Cytowany przez agencję France Presse dyrektor departamentu archeologii w Nasirii, Abdel Amir al-Hamdani, ujawnił natomiast, że porwany w ostatnim czasie znalazł się w konflikcie z dowództwem kontyngentu włoskiego rozlokowanego w Nasirii.
Według al-Hamdaniego, Garen kilkanaście dni temu filmował starcia na ulicach Nasirii między siłami włoskimi a sadrystami z Armii Mahdiego; następnie oskarżył Włochów o spowodowanie śmierci trzech cywilnych Irakijczyków, w tym kobiety w zaawansowanej ciąży. Garen wysłał zdjęcia incydentu do Rzymu, oskarżając armię włoską, iż nie zabija terrorystów lecz irackich cywilów.
"Włoscy wojskowi wygnali Garena z bazy kontyngentu i od kilku dni mieszkał on w hotelu na mieście, finalizując swe badania, związane z projektem ochrony zabytków w rejonie Nasirii" - powiedział cytowany przez AFP archeolog iracki.
Ani dowództwo kontyngentu włoskiego, ani ambasada USA w Bagdadzie nie potwierdziły informacji o porwaniu, zastrzegając, iż sprawa jest badana.
Według AFP, Micah Garen był już w Nasirii latem zeszłego roku. 4 kwietnia 2004 r. opublikował też na łamach "New York Times" artykuł, poświęcony potrzebie ratowania irackich zabytków.
W końcu zeszłego tygodnia w Basrze na południu Iraku uprowadzono dziennikarza brytyjskiego z "Sunday Telegraph", Jamesa Brandona; uwolniono go po kilkunastu godzinach. W poniedziałek natomiast w Seulu poinformowano o uprowadzeniu w Samarze jeszcze w końcu lipca na kilka godzin dziennikarza południowokoreańskiego.
sg, pap