W całonocnych nalotach sił koalicji na miejscowość Tal-Afar na północy Iraku zginęło co najmniej 17 osób, a 51 zostało rannych.
Taka liczbę ofiar podał ordynator miejscowego szpitala, Fawzi Ahmed. Tal-Afar leży niedaleko Mosulu, 450 km na północ od Bagdadu.
Według agencji France Presse, naloty trwały całą noc z środy na czwartek i były kontynuowane rano. W co najmniej dwu dzielnicach miasta doszło też do bezpośrednich starć amerykańskich oddziałów z rebeliantami.
Na ulicach Tal-Afar w czwartek rano leżało wiele trupów - z powodu trwających nalotów, mieszkańcy nie byli w stanie ich zabrać.
Podobne starcia miały już miejsce w w końcu sierpnia. W starciach sił koalicji z rebeliantami zginęło wówczas co najmniej 35 cywilów. Z kolei w grudniu zeszłego roku co najmniej 41 żołnierzy amerykańskich odniosło poważne obrażenia, gdy u wjazdu do bazy USA w Tal Afar zamachowiec- samobójca wysadził samochód, wyładowany materiałem wybuchowym.
em, pap