"Sąd Najwyższy ogłasza, że akceptuje wniosek o rewizję" procesu apelacyjnego Mijailo Mijailovica - ogłosił sąd najwyższej instancji, nie uzasadniając swej decyzji.
Anna Lindh, minister spraw zagranicznych Szwecji, została wielokrotnie zraniona nożem przez Mijailovica w wielkim domu towarowym w Sztokholmie, gdzie robiła zakupy. Nie miała osobistej ochrony. Zmarła po kilkunastu godzinach wskutek wewnętrznego krwotoku i rany wątroby.
Jej zabójca, Mijailo Mijailovic, mający wówczas 24 lata, leczony z powodu zaburzeń psychicznych, został zatrzymany dwa tygodnie po ataku na Lindh.
Przed sądem twierdził, że nie zamierzał zabić pani minister, a zaatakowanie jej nożem nakazały mu "głosy wewnętrzne". Jego adwokat, Peter Althin, argumentował, że w momencie zbrodni Mijailovic był pod działaniem środków antydepresyjnych i że jego zdrowie psychiczne nie poprawiło się.
Uznany przez sąd za winnego, Mijailo Mijailovic został skazany w marcu na dożywotnie więzienie. Ale sąd apelacyjny w Sztokholmie, do którego odwołała się obrona, uchylił ten wyrok w lipcu i skazał mordercę na pobyt w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym, uznając, że cierpi on na zaburzenia psychiczne, które ograniczają jego świadomość.
Ta kontrowersyjna decyzja wywołała oburzenie znacznej części szwedzkiej opinii publicznej. Prokuratura zapowiedziała natychmiast odwołanie do sądu najwyższego. Do tego samego sądu zwróciła się obrona, a także synowie Anny Lindh, którzy domagali się oszacowania strat, jakie ponieśli.
Poniedziałkowa decyzja sądu najwyższego została przyjęta z ulgą przez męża Anny Lindh, Bo Holmberga. Oczekuje on, że sąd pierwszej instancji, do której sprawa wróci, uzna, że zabójca nie jest ciężko chory psychicznie i skaże go na dożywotnie więzienie.
Wyrok dożywocia oznacza, że skazany może wyjść na wolność po około 15 latach więzienia, natomiast zamknięcie w zakładzie psychiatrycznym może trwać od 6 miesięcy do 20 lat. Pacjent wychodzi, gdy lekarze uznają go za wyleczonego.
W ostatnich dniach odbyły się liczne uroczystości w pierwszą rocznicę śmierci Anny Lindh. W czwartek ponad 2000 osób uczestniczyło w Sztokholmie w odsłonięciu steli upamiętniającej ją.
ss, pap