Na wideo pokazano grupę siedzących mężczyzn, większość z nich z głowami przy ziemi. Do ich głów zamaskowani porywacze przykładali lufy broni. Pokazano też dokumenty wyglądające na wojskowe dowody tożsamości.
Hazem al-Aradżi, który kieruje biurem prasowym al-Sadra w bagdadzkiej dzielnicy Kazimija, miał ponoć zostać aresztowany w niedzielę przez iracką Gwardię Narodową.
Nie wiadomo, co wpłynęło na decyzję porywaczy o uwolnieniu irackich gwardzistów. Wcześniej w poniedziałek rzecznik Muktady al-Sadra odciął się od porwania. - Ludzie duchownego nie mają nic wspólnego z porwaniem żołnierzy Gwardii Narodowej - oświadczył. "Muktada al-Sadr potępił to porwanie" - podkreślił rzecznik Ahmed Szajbani i dodał: "Al-Sadr zaapelował do porywaczy o niezwłoczne uwolnienie porwanych".
em, pap