"Z ideologicznego przekonania, Komisja Europejskiego udziela poparcia wszystkiemu, co mogłoby prowadzić do ustanowienia na szczeblu światowym źródeł finansowania dobra publicznego, oraz pozwolić wspólnocie międzynarodowej na skuteczne funkcjonowanie jako społeczności" - podkreślił Nielsen.
W przeddzień dorocznej debaty generalnej Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych, na spotkaniu przedstawicieli ponad 50 państw świata, prezydenci Francji, Jacques Chirac, i Brazylii, Luiz Inacio Lula da Silva, zaapelowali o stworzenie instrumentów finansowych, które pozwolą na osiągnięcie wytyczonego przez ONZ celu zmniejszenia do 2015 roku o połowę skali ubóstwa w świecie. Niektóre kraje, w tym Hiszpania i Francja, zaproponowały m.in. przekazanie (docelowo do 2012 r.) do 0,7 procent wartości swego produktu krajowego brutto na walkę z nędzą i bezpośrednią pomoc rozwojową dla biednych państw.
W poniedziałkowej dyskusji o rosnącej przepaści między bogatymi i biednymi, sytymi i głodnymi na świecie, mimo zaproszenia nie wziął udziału prezydent USA George W. Bush.
Deklarację w sprawie walki z nędzą i głodem na świecie podpisało 113 państw. Pod dokumentem nie podpisały się Stany Zjednoczone. Odpowiedzialna za sprawy rolnictwa w administracji amerykańskiej Ann Venemen odrzuciła też zdecydowanie pomysł wprowadzenia globalnego podatku (m.in. od sprzedaży broni) na walkę z nędzą - proponowanego też w lutowym raporcie ONZ na ten temat - uznając go za "z gruntu sprzeczny z zasadami demokracji" i w praktyce nierealny.
Jej wypowiedź wywołała gwałtowną replikę prezydenta Francji, który oświadczył, że "bez względu na to, jak silni są Amerykanie, na dłuższą metę nie mogą skutecznie opierać się decyzji przyjętej przez ponad 110 państw". "Ileż jeszcze razy musimy powtarzać, że najbardziej destruktywną bronią masowej zagłady na świecie jest nędza?" - mówił Chirac. Prezydenci Francji i Brazylii - Jacques Chirac i Luiz Inacio Lula da Silva - ostrzegali, że nędza prowadzi do przemocy. Apelowali do wspólnoty międzynarodowej, by poszukiwała sposobów na zasypanie przepaści dzielącej bogatych od biednych. "Sprawiedliwa globalizacja musi rozpoczynać się od uznania prawa każdego człowieka do pracy" - mówił prezydent Brazylii. "Właśnie my musimy sprawić, by globalizacja miała ludzką twarz i sumienie" - dodał.
"Największą hańbą nie jest sam fakt głodu, lecz to, że zjawisko to nadal istnieje, mimo że dysponujemy wystarczającymi środkami, by podjąć się eliminacji tej plagi. Nadszedł ostateczny czas działania - głód nie czeka" - podkreślono w deklaracji.
Część uczestników debaty - w tym Hiszpania i Francja - proponowała m.in. przekazanie (docelowo do 2012 r.) do 0,7 procent wartości swego produktu krajowego brutto na cele walki z nędzą i bezpośrednią pomoc rozwojową dla biednych państw. Uznano, że aby działania te były skuteczne, na cel bezpośredniej walki z ubóstwem rocznie trzeba będzie zebrać co najmniej 50 miliardów dolarów.
ONZ szacuje, że dziś na świecie ponad miliard ludzi utrzymuje się za mniej niż jednego dolara dziennie, a co najmniej 800 milionów cierpi z powodu chronicznego niedożywienia.
em, pap